Obserwatorzy

sobota, 30 maja 2020

SYMBOL WIELKIEJ NIERZĄDNICY W APOKALIPSIE ŚW. JANA W KONTEKŚCIE BŁĘDÓW ŚWIADKÓW JEHOWY


Dr Dorota Frączek                                                                                                     30.05.2020


SYMBOL WIELKIEJ NIERZĄDNICY W APOKALIPSIE ŚW. JANA
W KONTEKŚCIE BŁĘDÓW ŚWIADKÓW JEHOWY

WPROWADZENIE

     Pismo Święte posługuje się różnymi gatunkami literackimi. Zastosowanie przez autorów natchnionych poszczególnych form literackich ma na celu wzmocnienie konkretnego przekazu teologicznego danych ksiąg lub ich fragmentów. Przykładowo, kiedy stosuje się formę hymnu, autor biblijny zazwyczaj chce ukazać daną treść jako bezpośrednie działanie Boga lub wskazuje, że to a to jest Bożym zamysłem zwłaszcza jeśli dotyczy bezpośredniego odniesienia do historii Zbawienia. Na przykład opis stworzenia świata w tradycji kapłańskiej (stworzenie w sześć dni) jest formą hymnu. Historia zbawienia bowiem zaczyna się od stworzenia świata. Innym przykładem mogą być słowa Maryi wypowiedziane do Elżbiety: „Wielbi dusza moja Pana…” (Łk 1, 46-56) kiedy to Maryja oznajmia że została Matką Zbawiciela. One również są w formie hymnu.
      Podobnie rzecz się ma z księgą Apokalipsy św. Jana. Wielu odczytuje Apokalipsę jako proroctwo na wzór proroctw ST, które zapowiadały konkretne wydarzenia. Tymczasem Apokalipsa jest sama w sobie gatunkiem literackim charakteryzującym się bogatą symboliką. W ST również był stosowany ten gatunek, ale tam zapowiadane wizje dotyczyły czasów z przed narodzeniem Jezusa. Najczęściej odnosiły się one do konkretnych wydarzeń, choć bywało że wizję należało rozumieć ogólnie. Np. w Księdze Ezechiela imię Goga należało traktować symbolicznie zamiast identyfikować z konkretną postacią. Inaczej mówiąc Ezechiel wszystkich nieprzyjaciół Izraela nazwał tym imieniem.
Przykład podobieństwa między Apokalipsą św. Jana a Apokalipsą ze ST.

Ap św. Jana 
Stary Testament

(Ap 19, 17-18) „I zawołał on głosem donośnym
do wszystkich ptaków lecących środkiem nieba:

«Pójdźcie, zgromadźcie się na wielką ucztę Boga,  aby pożreć trupy królów, trupy wodzów i trupy mocarzy,
trupy koni i tych, co ich dosiadają,
trupy wszystkich -
wolnych i niewolników,
małych i wielkich!»”







Lub

(Ap 1, 13-15) .. i pośród świeczników kogoś podobnego do Syna Człowieczego,
obleczonego [w szatę] do stóp
i przepasanego na piersiach złotym pasem.
 Głowa Jego i włosy - białe jak biała wełna, jak śnieg,
a oczy Jego jak płomień ognia.
Stopy Jego podobne do drogocennego metalu,
jak gdyby w piecu rozżarzonego,
a głos Jego jak głos wielu wód.


(Ez 39, 17-18,20)  A ty, synu człowieczy - mówi Pan Bóg - mów do ptaków wszelkiego rodzaju i do wszystkich dzikich zwierząt:

Zbierzcie się i przyjdźcie tu; zgromadźcie się ze wszystkich stron nad moją ofiarą, którą chcę wam zgotować, wielką ofiarą na górach Izraela: jedzcie ciało i pijcie krew!
Ciało bohaterów jeść będziecie i krew możnowładców ziemi będziecie piły - wszystkie barany, jagnięta, kozły, cielce, bydło tuczne z Baszanu.   Przy stole moim nasycicie się rumakiem i jeźdźcem, bohaterem i wszelkim wojownikiem - wyrocznia Pana Boga.





(Dn 7, 13) Patrzałem w nocnych widzeniach:
a oto na obłokach nieba przybywa
jakby Syn Człowieczy
(Dn 10,5 5) podniosłem oczy i patrzałem: Oto [stał] pewien człowiek ubrany w lniane szaty, a jego biodra były przepasane czystym złotem,

(Dn 7, 9) …Szata Jego była biała jak śnieg,
a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny.

(Dn 10, 6  6a) ciało zaś jego było podobne do tarsziszu, jego oblicze do blasku błyskawicy, oczy jego były jak pochodnie ogniste, jego ramiona i nogi jak błysk polerowanej miedzi, a jego głos jak głos tłumu.



Wielka Nierządnica

       Literacki gatunek apokaliptyczny charakteryzuje się bardzo bogatą symboliką i to tutaj właśnie leży klucz do zrozumienia jej treści. Nie oznacza to wcale, że ostatnia księga NT jest napisana jakimś szyfrem. Język symboli i obrazów był znany ówczesnym odbiorcom, co z resztą potwierdza stosowanie go już w ST.
        Księga Apokalipsy pokazuje panowanie Boga jako jedynego Pana i zarazem Odkupiciela. Ale pokazuje również walkę, jaką bestie usiłują prowadzić z Bogiem. Szatan parodiuje Boga Trójjedynego, co autor biblijny przedstawia w postaci anty trójcy o której mówi Apokalipsa w rozdziałach 12-13. Antytrójcą jest Smok, Bestia i Fałszywy Prorok czyli Bestia Druga. Trzy postacie parodiują trzy Osoby Boskie ale w pomieszany sposób.  Podobnie też szatan parodiuje Kościół przedstawiając go w postaci Wielkiej Nierządnicy. I właśnie w niniejszych rozważaniach pozwolę sobie zatrzymać się nad symbolem Wielkiej Nierządnicy, której poświęcony jest rozdział 17 Apokalipsy. W czwartym wersecie nierządnica została określona jako „niewiasta” (Ap 13,4) „ A Niewiasta była odziana w purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perły, miała w swej ręce złoty puchar pełen obrzydliwości i brudów swego nierządu”.

Niewiasta

     ”Niewiasta” symbolizuje naród lub miasto i znaczy co innego niż „dziewica”. Apokalipsa wprost tłumaczy ten symbol; (Ap. 17,18) „ A Niewiasta, którą widziałeś, jest to Wielkie Miasto, mające władzę królewską nad królami ziem” Również w ST zepsute miasta nazywano „nierządnicami” (Iz 23, 16n) „Weźmij cytrę, obejdź miasto, nierządnico zapomniana! Zagraj dobrze, mnóż piosenki, ażebyś się przypomniała!” lub (Na 3,4-7)   Skutkiem mnóstwa nierządów ladacznicy pełnej wdzięku, władczyni czarów, która uwodziła narody swymi nierządami, a plemiona swoimi czarami;  «Oto Ja przeciw tobie! - wyrocznia Pana Zastępów! - i podniosę twe szaty na oblicze twoje, i ukażę narodom twą nagość, a królestwom - twą sromotę.  I rzucę na ciebie obrzydliwości, i zelżę ciebie, i wystawię cię na widowisko».  I każdy, kto cię ujrzy, oddali się od ciebie, i zawoła: «Spustoszona Niniwa!»” Nierządnica zatem to twór świecki, związany z władzą świecką jako parodia tego co nie świeckie, tego co święte, tego co skralne.

Purpura i szkarłat

      Owa nierządnica była ubrana w purpurę i szkarłat. Kolory te symbolizują w Apokalipsie rangę cesarstwa, królestwa, państwa lub innej organizacji świeckiej oraz jej lubieżność i przepych. W Cesarstwie Rzymskim noszenie purpurowego płaszcza było przywilejem cesarza, również senatorowie swoje senatorskie szaty mieli wykończone purpurową taśmą. Rzymska szlachta mogła jedynie nosić wąski purpurowy pasek. Szkarłat był traktowany jako odcień purpury a w Apokalipsie oznacza rozwiązłość łączącą się z bogactwem oraz nierządem, które Biblia rozumie jako bałwochwalstwo.

Babilon

     Nierządnica ma wypisane na czole imię: (Ap 17,5) „ A na jej czole wypisane imię - tajemnica: "Wielki Babilon. Macierz nierządnic i obrzydliwości ziemi". Jedne źródła podają, że nazwa Babilon pochodzi od znanej wszystkim wieży Babel, co tłumaczy się jako „zamieszanie”. Inne źródła podają, że nazwa ta wywodzi się od słowa „Babil” co miałoby znaczyć „bramę Bożą”. Obie interpretacje wpisują się w zamysł ksiąg biblijnych. Z jednej strony Babilon za przyczyną wieży Babel kojarzy się z odstępstwem od Boga, pychą i chęcią samostanowienia o sobie a z drugiej strony kojarzy się z niewolą babilońska Izraela (586 do 538 r. p.n.e.). Rozpoczęła się ona od zdobycia Jerozolimy przez króla Nabuchodonozora oraz ograbieniu świątyni Jerozolimskiej. Jak już wspomniałam, zarówno pierwsze jak drugie tłumaczenie wpisuje się w zamysł Boży bowiem niewola była skutkiem zamętu moralnego a jednocześnie „Bożą bramą” ponieważ po niewoli babilońskiej, Izraelici jeszcze mocniej budowali świadomość Narodu Wybranego. 
Apokalipsa jednoznacznie wskazuje na to pierwsze tłumaczenie, ponieważ wszelki grzech jaki symbolizuje Wielka Nierządnica wprowadza zamęt nie tylko moralny i jest związana z władzą świecką ponieważ nierządu dopuścili się z nią królowie (jw.)

Bestia

Nie można interpretować Wielkiej Nierządnicy w oderwaniu od bestii. (Ap 17, 3) „I ujrzałem Niewiastę siedzącą na Bestii szkarłatnej, pełnej imion bluźnierczych, mającej siedem głów i dziesięć rogów”. Najpierw zajmę się symboliką liczb 7 i 10 oraz symbolem głowy i rogów.

Siedem

„Siedem” oznacza pełnię. Kiedy Piotr Zapytał się Jezusa ile razy ma przebaczać pada liczba 7 i 77. (Mt 18,21-35) „Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?». Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy”. Zazwyczaj każdy interpretuje to zdanie jako ilość natomiast bardziej chodzi tu o jakość przebaczenia, co widzimy w dalszej części tej perykopy, kiedy Jezus zwraca się do jednego ze sług: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?.” W całej tej części jest mowa o darowaniu całego długu a nie o wielokrotności przebaczenia. Sama liczba 7 wskazuje na całkowite przebaczenie dopiero powielenie jej w postaci 77 oznacza „wiele” „nieskończenie wiele razy”. Wciąż musimy mieć na uwadze, że języki semickie posiadają inną konstrukcję myślową.

Dziesięć

      Liczba 10 oraz jej wielokrotność oznacza bardzo dużo, mnóstwo, wystarczająco dużo. Zresztą za każdym razem wielokrotność jakiejś cyfry lub podanie jej w formie kilku takich samych cyfr oznacza wzmocnienie danego symbolu i może wskazywać na ilość tego, co ona symbolizuje jak w wyżej przytoczonej ewangelii. Na przykład 10 dni wystarczyło, aby prorok Daniel udowodnił, że odżywianie się warzywami i wodą (w zamian za zakazane przez Jahwe mięso) nie przyczyni się do zmniejszenia sił witalnych w porównaniu z tymi, którzy będą żywić się mięsem (Dn 1, 11-15) „ Daniel zaś powiedział do strażnika, którego ustanowił nadzorca służby dworskiej nad Danielem, Chananiaszem, Miszaelem i Azariaszem:  «Poddaj sługi twoje dziesięciodniowej próbie: niech nam dają jarzyny do jedzenia i wodę do picia. Wtedy zobaczysz, jak my wyglądamy, a jak wyglądają młodzieńcy jedzący potrawy królewskie i postąpisz ze swoimi sługami według tego, co widziałeś».  Przystał na to żądanie i poddał ich dziesięciodniowej próbie. A po upływie dziesięciu dni wygląd ich był lepszy i zdrowszy niż innych młodzieńców, którzy spożywali potrawy królewskie.  Strażnik zabierał więc ich potrawy i wino do picia, a podawał im jarzyny.”

Głowa

     Symbol siedmiu głów tak naprawdę wyjaśnia sam autor Apokalipsy (Ap, 17, 9) „ Tu trzeba zrozumienia, o mający mądrość! Siedem głów to jest siedem gór tam, gdzie siedzi na nich Niewiasta.” Dla ówczesnych odbiorców było oczywistym, że chodzi o Rzym, który w tamtych czasach leżał na siedmiu wzgórzach. Rzecz jasna, że Rzym jednocześnie odnosi się do całego cesarstwa, które nosiło nazwę Rzym.

Rogi

     Symbol ten oznacza świecką władzę instytucji, państwa lub indywidualnego człowieka co również wyjaśnia autor Apokalipsy (Ap, 17, 12) „ A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu jest królów, którzy władzy królewskiej jeszcze nie objęli, lecz wezmą władzę jakby królowie na jedną godzinę wraz z Bestią” Jednocześnie 10 rogów oznacza więc w Apokalipsie „wystarczająco dużo władzy”, „bardzo dużo władzy”. I tutaj jednoznacznie mowa jest o władzy świeckiej, ponieważ wprost odnosi się do królów.

      Zwróćmy uwagę, że bestia o której mowa w rozdziale 17 a więc bestia na której siedzi nierządnica to pierwsza bestia z rozdziału trzynastego (Ap, 13, 1) „I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze. Pierwsza bestia jest zaprzeczeniem Boga  o czym świadczą słowa (Ap, 17, 11) „A Bestia, która była i nie ma jej  Jest to zaprzeczenie słów (Który jesteś i Który byłeś,) którymi autor Apokalipsy określa Boga  (Ap. 11,15 - 17) „«Nastało nad światem królowanie Pana naszego i Jego Pomazańca
i będzie królować na wieki wieków».  A dwudziestu czterech Starców, zasiadających na tronach swych przed tronem Boga, padło na oblicza i oddało pokłon Bogu,  mówiąc:
«Dzięki czynimy Tobie, Panie, Boże wszechmogący, Który jesteś i Który byłeś, żeś objął wielką Twą władzę i zaczął królować.”


666

     Chociaż w rozdziale 17 gdzie mowa o Wielkiej Nierządnicy nie wspomina się o drugiej bestii to jednak chciałabym zatrzymać się krótko na tym temacie.  (Ap, 13, 2-3) : „A Smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę.  I ujrzałem jedną z jej głów jakby śmiertelnie zranioną, a rana jej śmiertelna została uleczona” W trzynastym rozdziale czytamy (Ap, 13, 11) „Potem ujrzałem inną Bestię, wychodzącą z ziemi: miała dwa rogi podobne do rogów Baranka, a mówiła jak Smok.” Jest to parodia Jezusa Chrystusa, który umiera jako nowy Baranek a następnie zmartwychwstaje. Bestia ma dwa rogi podobnie jak mają baranki. A następnie nieco dalej o tej samej bestii (Ap, 13,18): „ Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć” Zarówno w języku greckim jak i hebrajskim nie ma osobnego systemu cyfr a to oznacza, że poszczególnym literom alfabetu przyporządkowane są konkretne liczby. Dlatego niejednokrotnie zdarzało się, że łacińscy pisarze a raczej tłumacze, imiona greckie lub hebrajskie zapisywali właśnie w postaci cyfr. Bywało, że posługujący się alfabetem łacińskim korzystali z tego sposobu, aby zaszyfrować jakieś imię. Dla przykładu podam, że w ruinach Pompejów znaleziono zapis „Kocham kobietę o liczbie 545”
    Imię Neron zapisane alfabetem hebrajskim a następnie zapisane w ten sposób, że każdej literze przyporządkowana jest wartość cyfrowa, czyli imię zapisane w postaci cyfrowej a następnie suma tych poszczególnych cyfr daje liczbę 666. Dlatego często postać Antychrysta kojarzy się właśnie z Neronem. Ale jednocześnie odnosi do innych osób, które działają na usługach szatana, ponieważ liczba 666 jest zaprzeczeniem doskonałości a zatem może symbolizować każdego kto jest na usługach Smoka.


Podsumowanie


     Za czasów autora Apokalipsy a także do czasu edyktu Mediolańskiego, czyli do czasu ustania prześladowań Wielka Nierządnica utożsamiana była z cesarstwem Rzymskim, gdzie głównym grzechem nierządu było bałwochwalstwo z uwagi na fakt, że apoteozowano władców. To znaczy, że oddawano im boską cześć. Nierządnica siedziała na bestii, co oznacza, że system polityczny był oparty na Bestii, czyli szatański. Co nikogo nie dziwi w obliczu przymusu oddawania boskiej czci człowiekowi. 
     Ale jak już było wspomniane Apokalipsa nie ogranicza się do wskazania tylko jednego konkretnego wydarzenia w historii a ma na celu ukazanie pewnej zasady, pewnej prawidłowości. W Apokalipsie czytamy (Ap. 17, 15): „I rzecze do mnie: «Wody, które widziałeś, gdzie Nierządnica ma siedzibę, to są ludy i tłumy, narody i języki.” Autor Apokalipsy w ten sposób wychodzi poza konkretne wydarzenie. Ukazuje, że Wielka Nierządnica a zatem różnego rodzaju systemy świeckie, państwa lub organizacje, które siedzą na bestii czyli opierają się na szatańskich wymysłach dotyczyć będą wielu narodów na świecie.


Świadkowie Jehowy

      Świadkowie Jehowy Wielką Nierządnicę utożsamiają z różnymi religiami świata a właściwie ze wszystkimi z wyjątkiem ich wyznania. Najbardziej jednak w Wielkiej Nierządnicy dostrzegają Kościół Katolicki ze Stolicą Apostolską na czele. Ignorują jakby odniesienie się symboli nierządnicy do instytucji świeckich. Na potwierdzenie że chodzi o Kościół Katolicki przytaczają słowa z Księgi Izajasza:” (Iz 1.21); „Jakąż nierządnicą stało się to miasto wierne, niegdyś pełne praworządności, sprawiedliwość w nim mieszkała, a teraz mordercy”  Choć wyraźnie tekst ten odnosi się do miasta które nazwane jest nierządnicą a które przecież jest instytucja świecką, świadkowie Jehowy upatrują w tym tekście odniesienie do religii nie podając jednak uzasadnienia. Nie odczytują znaczenia symboli w kontekście całego Pisma Świętego. Pomijają nawet fakt, iż sam autor Apokalipsy wyjaśnia, że Nierządnicą jest miasto (czyli świecka władza, instytucja, państwo, system) o czym była mowa wyżej.

      Kolejnym ich argumentem, że nierządnica oznacza Kościół katolicki jest fragment (Ap, 17,4): „A Niewiasta była odziana w purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perły”. Zarzucają bowiem Kościołowi luksus, przepych i bogactwo. I tutaj mijają się a symboliką Apokalipsy i to co najmniej w dwóch punktach. Po pierwsze, bogactwo Nierządnicy jest powiązane z purpurą, co nawiązuje do władzy świeckiej i ze szkarłatem co nawiązuje do grzechu związanego z bogactwem np. niesprawiedliwe systemy ekonomiczne, niewolnicze itp. Tymczasem Kościół od samego początku opierał się na systemie ofiary materialnej wiernych, zresztą do dzisiaj tak jest. Nawet jeśli w Niemczech państwo wypłaca pensję kapłanom to z podatku kościelnego który wierni deklarują się odprowadzać. A zatem bogactwo Kościoła, cała architektura, sztuka sakralna powstały z dóbr wiernych dobrowolnie ofiarowanych. Można zatem powiedzieć, że bogactwo Kościoła jest materialnym wymiarem kultury duchowej wyznawców. Do tego nawet gdyby nie uznawać prawdziwości Kościoła katolickiego to z pewnością nie można widzialnej struktury Kościoła uznać za świecką. Każda bowiem struktura religijna jest uznawana jak sama nazwa wskazuje za religijną a nie za świecką. Zważyć należy, że w czasach powstawania tej księgi Kościół był w ukryciu z powodu wielkich prześladowań i nie posiadał ani żadnych bogactw a ni jeszcze nawet żadnej świątyni.

     A zatem jak widać Świadkowie Jehowy w żaden sposób nie mogą wykazać iż Wielką Nierządnica jest Kościół. A jeśli przy tym obstają to kosztem powagi Pisma Świętego, naukowych metod badawczych nad językiem, symbolami a nawet wbrew bezpośredniej treści PŚ, które w omawianym fragmencie Apokalipsy autor sam tłumaczy.

DOPOWIEDZENIE

      W omawianym rozdziale Apokalipsy mamy jeszcze jeden opis owej  Nierządnicy: (Ap 17, 6) I ujrzałem Niewiastę pijaną krwią świętych i krwią świadków Jezusa”. Od samego początku Kościół był prześladowany. Nawet św. Paweł przed nawróceniem prześladował chrześcijan: (Dz 22,3-16)Paweł powiedział do ludu: „Ja jestem Żydem, urodzonym w Tarsie w Cylicji. Wychowałem się jednak w tym mieście, u stóp Gamaliela otrzymałem staranne wykształcenie w Prawie ojczystym. Gorliwie służyłem Bogu, jak wy wszyscy dzisiaj służycie. Prześladowałem tę drogę, głosując nawet za karą śmierci, wiążąc i wtrącając do więzienia mężczyzn i kobiety, co może poświadczyć zarówno arcykapłan, jak cała starszyzna. Od nich otrzymałem też listy do braci i udałem się do Damaszku z zamiarem uwięzienia tych, którzy tam byli, i przyprowadzenia do Jerozolimy dla wymierzenia kary.” To właśnie owa Nierządnica symbolizująca miasto, państwo, instytucję, osobę władną mającą wpływy jest piana krwią świadków Jezusa.
     Kościół katolicki był prześladowany nie tylko na początku, ale na przestrzeni całego swojego bytowania na Ziemi. Historia zapisała cały orszak świętych męczenników i wciąż zapisuje nowych. Świadkowie Jezusa to ci którzy świadczą o Jego nauce, to Jego wyznawcy. Inaczej mówiąc wierzący w Niego. Werset szósty to jednocześnie wyznanie autora księgi, że Jezus jest Bogiem o czym będzie innym razem.
     Kolejny tekst, który dopełnia całość to: (Ap 17,16-17)  A dziesięć rogów, które widziałeś,
i Bestia - ci nienawidzić będą Nierządnicy i sprawią, że będzie spustoszona i naga, i będą jedli jej ciało, i spalą ją ogniem, bo Bóg natchnął ich serca, aby wykonali Jego zamysł,
i to jeden zamysł wykonali - i dali Bestii królewską swą władzę, aż Boże słowa się spełnią
.”
    Już w Księdze Rodzaju szatan wykorzystuje ludzi, aby sprzeniewierzyć Boży plan. Pierwsi rodzice po tym jak ulegli pokusie doznali dyskomfortu i wstydu, ponieważ zobaczyli że są nadzy. Szatan osiągnowszy swój cel, nie interesuje się więcej upadłymi ludźmi, zostawia ich samych a przede wszystkim nie spełnia swojej obietnicy. Oni natomiast doznają skutków grzechu stając się śmiertelnymi a następnie zostają wypędzenie z Raju por. (Rdz 3, 1-24). Również wyżej przytoczony cytat pokazuje tę samą zasadę zasadę, że Bestia, którą jest szatan zwodzi ludzi jakąś tanią obietnicą, mami duchem tego świata w zamian za życie wieczne (zbawienie). A potem pożera bestialsko wrzucając do czeluści gdzie panuje totalna nienawiść.  Autor Apokalipsy ukazuje właśnie tę zasadę bardzo wyraźnie, resztą nie tylko w tym fragmencie, a tutaj jakby jest o tym mowa wprost. Jezus zapowiedział prześladowania aż do końca świata, ale też zapowiedział, że Kościół który zbudował na skale nie upadnie. Św. Jan potwierdza jeszcze raz tę prawdę w Apokalipsie tymi słowami (Ap 17,11) „A Bestia, która była i nie ma jej, i ona jest ósmym, a jest spośród siedmiu i zdąża na zagładę. Oto cała prawda o Bestii, wie że jest już przegrana, rzuca się i miota, wciąż powraca w różnej formie posługując się ludźmi w taki czy inny sposób, ale ostatecznie odchodzi przegrana z przegranymi którzy siedzieli na niej jak Wielka Nierządnica zdobywając władzę, pieniądze, sławę itp. pławiąc się krótko. 
    Tak więc przeminęła świetność Rzymu, oraz innych cesarstw, przeminęły systemy totalitarne, dyktatury i wszystko i wszyscy którzy prześladowali Kościół. Przeminęli wszyscy ci, którzy (Ap 17,13) ….mają jeden zamysł, a potęgę i władzę swą dają oni Bestii.  Ci będą walczyć z Barankiem, a Baranek ich zwycięży, bo Panem jest panów i Królem królów - a także ci, co z Nim są: powołani, wybrani i wierni»”

sobota, 23 maja 2020

OSTATNIA WIECZERZA JAKO PIERWSZA MSZA ŚWIĘTA



Dr Dorota Frączek                                                                                           23.05.2020

OSTATNIA WIECZERZA JAKO PIERWSZA MSZA ŚWIĘTA

      To co oczywiste jest dla dzieci pierwszokomunijnych nie musi być takie dla dorosłych albo raczej dla domorosłych katolików. Pewne grupy, które oscylują na pograniczu modernizmu a które powszechnie i niesłusznie nazywane są tradycjonalistami mają problem z rozumieniem Ostatniej Wieczerzy a tym samym nie rozumieją tego, co dzieje się na mszy świętej. Podstawowe błędy szerzone przez nich można ująć w trzech punktach:
  1. Nie widzą zakorzenienia Ostatniej Wieczerzy w ST
  2. Ostatnią Wieczerzę utożsamiają ze zwykłą wieczerzą
  3. Nie odróżniają Ofiary Krzyżowej krwawej i bezkrwawej

Spojrzenie na mszę świętą z perspektywy ST

       W księdze Wyjścia czytamy, że w noc przed wyjściem z niewoli egipskiej Jahwe nakazał zabić baranka. Nakazał również, aby krwią baranka zaznaczyć swoje domy, aby w ten sposób uchronić domowników przed Aniołem Śmierci, który miał zabić wszystko, co pierworodne.
Baranek zaś miał być spożyty w całości. Izraelici otrzymali jeszcze jeden nakaz: „Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Jahwe. Po wszystkie pokolenia w tym dniu świętować będziecie na zawsze” (Wj 12, 14). Słowa te nie odnoszą się jedynie do czasu starotestamentowego, owo świętowanie dokonywać się będzie aż do paruzji. Zaznaczona jest ciągłość między Starym i Nowym Testamentem, a świętowanie wyjścia z niewoli Egipskiej przeobraża się w świętowanie eucharystyczne.
       Wyjście z Egiptu i wieczerza paschalna w sposób analogiczny ukazują istotę ofiary krzyżowej i jednocześnie ją wyrażają. Wyzwolenie z niewoli zapowiada wyzwolenie z grzechu. Krew baranka wybawiająca od Anioła Śmierci zapowiada krew Chrystusa, która wybawia świat od śmierci wiecznej. W końcu baranek zapowiada samego Chrystusa – Baranka Bożego. Lecz podczas, gdy w Starym Testamencie ofiara była składana przez ofiarodawców i corocznie była ponawiana, w Nowym Testamencie Chrystus był jednocześnie Ofiarą i Ofiarodawcą I wystarczyła tylko jedna taka ofiara.  Izraelici posłuszni Bogu, co roku obchodzili święto Paschy w czasie której spożywali baranka tak jak Pan przykazał. Świeto Paschy było też nazywane Świętem Przaśników. Nic więc dziwnego że Jezus polecił uczniom przygotować Paschę. W NT czytamy : (Mt 26, 17-19)  „W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia?»  On odrzekł: «Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: "Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami"». Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę. Por. Mk 14,12-16; Łk 22,7-13. Sami uczniowie, wierni swojej tradycji zapytali Jezusa, «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia?» Dla nich było oczywiste, że  jak co roku i tym razem będą świętować pamiątkę wyjścia z niewoli egipskiej.

Ostatnia Wieczerza nie jest zwyczajną wieczerzą

      Jak widać wieczerza, którą polecił przygotować Jezus była świętowaniem które nakazał czynić Jachwe po wszystkie dni. Jednak Wieczerza Paschalna znana jako Ostatnia wieczerza różniła się jednym, ale bardzo istotnym szczegółem. Nie spożywano na niej baranka jak to czyniono od wyjścia z Egiptu. Można zatem zapytać cóż to za Pascha bez ofiary?
       Tymczasem Jezus wypowiedział kluczowe słowa przez które Ostatnia Wieczerza nie tylko wpisała się w żydowskie świętowanie Paschy ale była jednocześnie przejściem do nowej Paschy czyli do Nowej Ofiary. Czytamy w ewangelii św. Mateusza:  (Mt 26 26-28) A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje».  Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: «Pijcie z niego wszyscy,  bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów”. Por. (Mk 14,12-16; Łk 22,7-13).
     Trzeba pamiętać, że Jezus był w pełni Człowiekiem i w pełni Bogiem i jako Osoba działał jako Bóg i jako Człowiek. Działanie ludzkie wpisywało się w konkretną czasoprzestrzeń dlatego można np. powiedzieć że Jezus urodził się w Betlejem w konkretnym czasie, że Ostatnia Wieczerza miała miejsce w czwartek, że umarł w piątek itd. Ale działanie Jezusa jako Boga nie było ograniczone ani czasem ani przestrzenią dlatego mógł w czwartek ofiarować swoje Ciało i Krew które w wymiarze ludzkim dokonało się dopiero dnia następnego. To właśnie w czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus uobecnił w sposób bezkrwawy swoją krwawą Ofiarę Krzyżową.
      W czasie tej Paschy w czasie Ostatniej Wieczerzy zamiast  ofiary baranka starotestamentowego został złożony  nowy Baranek, który złożył w ofierze samego siebie.


Msza święta jest uobecnieniem krwawej Ofiary Jezusa w sposób bezkrwawy

     Kiedy dzisiaj kapłan sprawuje mszę świętą nie używa słów w czasie przeszłym. Nie mówi oto ciało moje, które za was zostało wydane ani nie mówi oto krew moja, która za was była wylana, ale podobnie jak Jezus używa czasu przyszłego „będzie”. Te słowa są kluczowe dla sprawowania eucharystii i nikt nie może ich zmienić. W taki bowiem sposób Jezus polecił sprawować eucharystię.
        Niektórzy karmieni jakąś błędną nauką głoszą, że pierwsza msza była sprawowana na krzyżu. Jest to karygodny błąd, ponieważ msza jest uobecnieniem tej ofiary w sposób bezkrwawy. Odrzucają naukę Kościoła, że Ostatnia Wieczerza była pierwszą mszą św. tłumacząc to w ten sposób, że msza nie uobecnia Ostatniej Wieczerzy tylko Ofiarę krzyżową. Błąd polega na tym, że nie odróżniają ofiary dokonanej w sposób krwawy i bezkrwawy przy zachowaniu tej samej istoty. Inaczej mówiąc jest to ta sama ofiara, ale dokonana na dwa różne sposoby (krwawy na krzyżu i bezkrwawy podczas mszy św.). Właśnie Ostatnia Wieczerza uobecniła w sposób bezkrwawy, krwawą Ofiarę Chrystusa, dlatego Kościół uznaje, że była ona pierwszą mszą świętą.
      Zupełnie nie na miejscu jest zarzut, jaki podnoszą tradis-moderniści że prawda o tym iż Ostatnia Wieczerza była pierwszą mszą św. wywodzi się z protestantyzmu. Nie tylko, że za czasów Jezusa nie było protestantyzmu to przecież nie można podważyć słów Jezusa o obecności Jego własnej ofiary w czasie Ostatniej Wieczerzy, kiedy to uobecnił wydane za nas Krew i Ciało.
    Tę prawdę, że msza święta jest bezkrwawym uobecnieniem Ofiary Krzyżowej przypomina papież Jan Paweł II w Encyklice „Ecclesia de Eucharistia” Jana Pawła II” 2.  W Jubileuszowym Roku 2000 dane mi było sprawować Mszę św. w jerozolimskim Wieczerniku, tam gdzie według tradycji została ona odprawiona po raz pierwszy przez samego Chrystusa. Wieczernik - miejsce ustanowienia Eucharystii. To tam Chrystus wziął w swoje ręce chleb, połamał go i rozdał uczniom mówiąc: «Bierzcie i jedzcie, to jest bowiem Ciało moje, które za was będzie wydane» (por. Mt 26, 26; Łk 22, 19; 1Kor 11, 24). Potem wziął w swe ręce kielich napełniony winem, powiedział im: «Bierzcie i pijcie, to jest bowiem kielich Krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów» (por. Mk 14, 24; Łk22, 20; 1Kor 11, 25). J”
     Jezus nie nakazał uczniom powtarzać Ostatniej Wieczerzy, która przecież była Paschą powtarzaną od wyjścia z Egiptu ale polecił powtarzać ofiarowanie Jego Ciała i Krwi. Od Wieczernika zaczyna się świętowanie Nowej Paschy. Nowość tej Paschy Jezus pokazuje właśnie w czasie Ostatniej Wieczerzy gdzie uobecnia się ofiara doskonała, która jest On sam. Dlatego słusznie SW II przypomina, że Ofiara eucharystyczna jest źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego, ponieważ w niej sam Chrystus, nasza Pascha i Chleb żywy daje życie ludziom.
      Również papież Benedykt XVI podczas Eucharystii w Lizbonie mówił:
Wraz z darem chleba i wina ofiarowanym podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus antycypuje swoją śmierć i zmartwychwstanie, dokonując tego, co powiedział w mowie o Dobrym Pasterzu: „Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca” (J 10, 17 -18)”.
      Niesłusznie tradis-moderniści zarzucają papieżom posoborowym, że zatracili we mszy wymiar Ofiary i nie słusznie uznają, że Ostatnia Wieczerza nie była pierwszą mszą świętą. Już na Soborze Trydenckim (Sesja XXII (1562)  Nauka o Najœwiętszej Ofierze Mszy)œOjcowie Soborowi przypominają: Ten przeto Bóg i Pan nasz - mimo że dla dokonania ich wiekuistego odkupienia miał się tylko raz złożyć w ofierze Bogu Ojcu przez śmierć na ołtarzu krzyża, jednak ze śmiercią nie miało ustać Jego kapłaństwo [Hbr 7, 24-27] - dlatego podczas Ostatniej Wieczerzy, "tej nocy, której został wydany" [1 Kor 11, 23], pragnął pozostawić Kościołowi, swej umiłowanej Oblubienicy, ofiarę widzialną [zgodnie z wymaganiami ludzkiej natury], ażeby uobecniała krwawą ofiarę mającą się raz dokonać na krzyżu, aż do końca świata była jej trwałą pamiątką i przydzielała nam jej zbawczą moc odpuszczania grzechów codziennie przez nas popełnianych. Ogłaszając się zatem ustanowionym "kapłanem na wieki na wzór Melchizedecha" [Ps 109, 4], ofiarował Bogu Ojcu ciało i krew swoją pod postaciami chleba i wina i pod symbolami tych rzeczy Apostołom - których wtedy ustanowił kapłanami Nowego Przymierza - dał je do spożycia oraz im i ich następcom w kapłaństwie polecił składać ofiarą słowami: "To czyńcie na moją pamiątkę" [Łk 22, 19; 1 Kor 11, 24], jak to Kościół zawsze rozumiał i nauczał [kan. 2]
      A zatem tradis –moderniści nie tylko nie przyjmują nauki posoborowej ale także przedsoborowej. Nie rozumieją lub nie wierzą, że Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy dokonał transsubstancjacji, albo inaczej mówiąc przemiany chleba w swoje Ciało i wina w swoją Krew. A przecież powiedział to wyraźnie i jednoznacznie. Widocznie tradis-moderniści nie wiedzą, że istotą mszy świętej jest właśnie przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew ofiarowane za nas na krzyżu.


środa, 20 maja 2020

CZY RYT MSZY MOŻE SIĘ ZMIENIAĆ?



dr Dorota Frączek                                                                                               20.05.2020


CZY RYT MSZY MOŻE SIĘ ZMIENIAĆ?

Krótko o istocie mszy św.

              Każdy wie, że pierwsza msza święta miała miejsce podczas Ostatniej Wieczerzy. Jak sama nazwa wskazuje miała ona charakter uczty. Nie była to jednak zwyczajna uczta. Uczniowie pytali Jezusa (Mt 26, 17-19) „W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia?»  On odrzekł: «Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: "Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami"». Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę”. Πάσχα (pascha) oznacza wyjście, przejście. Paschą nazywano również największe święto Żydowskie, które obchodzono na pamiątkę wyjścia Narodu Wybranego z niewoli Egipskiej. W tamtą noc Bóg polecił zabić jednorocznego baranka bez skazy i spożyć go w całości a krwią jego posmarować drzwi. Krew baranka wyzwoliła naród nie tylko z niewoli egipskiej,  ale także od śmierci, bowiem nikt z naznaczonego domu nie umarł kiedy Anioł Śmierci przechodził przez Egipt. Żydzi obchodząc corocznie święto Paschy oczekiwali na Mesjasza, który będzie Zbawcą. I oto Jezus Chrystus jako zapowiedziany i prawdziwy Baranek  przychodzi a by krwią swoją wyzwolić Nowy Izrael (czyli wszystkich ludzi) od śmierci wiecznej i z niewoli grzechu.
            W opisach Ostatniej Wieczerzy  ewangeliści wyróżniają trzy elementy mszy świętej:  obrzęd przygotowania darów, modlitwa eucharystyczna i udzielenie Komunii św. a jednocześnie scala się to z trzema elementami którymi są: dziękczynienie, uwielbienie Ojca, pamiątka ofiary Chrystusa. A zatem msza święta sprawowana w formie uczty jest przede wszystkim Ofiarą Krzyżową Chrystusa. Jezus jako Człowiek działa w czasie i przestrzeni ale jako Bóg działa ponad czasoprzestrzenią, dlatego nie miało tu znaczenia że Jezus ofiarował swoje Ciało i Krew co w wymiarze historycznym nastąpiło dopiero następnego dnia. Jezus polecił czynić to na swoją pamiątkę (gr. anamnesis -αναμνησία ). Ponieważ zbawienia dokonał Jezus czyli Druga Osoba Trójcy dlatego dzieło zbawcze ma wymiar osobowy. To znaczy że w wydarzeniu krzyża uobecnia się cała Osoba Jezusa Chrystusa czyli wszystko to czego dokonał dla zbawienia  świata. Dlatego we mszy świętej uobecnia się całe dzieło zbawcze, również Zmartwychwstanie, które jest sensem wydarzenia Krzyża. Krzyż jest zbawczy tylko dlatego, że Jezus zmartwychwstał. Jak mówi św. Paweł: (1 Kor 15,17 -19) „A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie.  Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.”
Choć Masza święta jest uobecnieniem Ofiary Krzyżowej Chrystusa to jednak nie jest to jedyny wymiar mszy. Już samo słowo eucharystia (ευχαριστία) znaczy tyle co dziękczynienie. Chodzi oczywiście o dziękczynienie za zbawcze dzieło, które swój punkt kulminacyjny znalazło w Tajemnicy Krzyża a które zyskało sens przez zmartwychwstanie. Tak jak baranek paschalny był zapowiedzią Jezusa Chrystusa a stara Pascha była przejściem z niewoli do wolności tak dzisiaj msza jest zapowiedzią uczty eschatologicznej gdzie będziemy oglądać Boga „twarzą w twarz”  1 Kor 13,12-13

Co się zmieniło?

         Od czasów Jezusa odprawiano mszę św. na bardzo wiele sposobów. Początkowo wiernie odtwarzano scenę z Wieczernika gdzie msza święta była odprawiana w formie uczty. Aż do soboru Trydenckiego funkcjonowało bardzo wiele rytów i liturgii, którymi posługiwano się przy odprawianiu mszy. Pomimo wielu rytów sens mszy był zachowany. To co funkcjonowało niezmiennie to słowa konsekracji oraz te trzy wyżej wymienione elementy. Ponieważ msza odprawiana w formie uczty sprzyjała zagubieniu podkreślenia Ofiary Krzyżowej co nierzadko miało miejsce w mentalności ówczesnych chrześcijan, papież Pius V bullą Quo primum tempore (14 lipca 1570 r.) po Soborze Trydenckim wprowadził jeden wspólny kanon dla całego Kościoła. Podkreślał on tylko i wyłącznie charakter ofiarny.

Nieporozumienie

       Dzisiaj tzw. ryt trydencki jest stosowany jako nadzwyczajny, ponieważ  w 1969 r. papież Paweł VI konstytucją apostolską Missale Romanum przyjął jako zwyczajny ryt nowy prządek mszy św. (Novus Ordo Missae) którą potocznie nazywa się mszą posoborową.
Tymczasem pojawiają się grupy ludzi, którzy nie tylko nie przyjmują do wiadomości że został wprowadzony nowy ryt jako zwyczajny ale posuwają się do obelżywych stwierdzeń, że msza posoborowa jest „ohydą spustoszenia”. Ten odłam nazywa siebie Tradycjonalistami choć tak naprawdę jest to nowa forma modernizmu, taki neomodernizm.
      Aby uzasadnić swoje stanowisko cytują fragment bulli Quo primum tempore; „Podobnie nakazujemy i oznajmiamy, iż nikt nie może być nakłaniany bądź zmuszany do zmieniania tego Mszału; a niniejsza Konstytucja nigdy nie może być unieważniona lub zmieniona, ale na zawsze pozostanie ważna,” lub inny fragment; „Wszystkim innym ww. kościołom zakazuje się używania innych mszałów, które należy zupełnie i w całości wycofać; i przez tę obecną Konstytucję, która będzie mieć moc prawną po wsze czasy, nakazujemy i polecamy, pod groźbą kary Naszego gniewu, aby nic nie było dodane do
      Całe nieporozumienie leży w sformułowaniu „po wsze czasy”. Ponieważ Tradycjonaliści jak przystało na modernistyczne zapędy bardzo nie lubią teologii, która wydaje im się zawadą w przeżywaniu wiary, nie rozumieją języka teologicznego a ni nie znają dokumentów Koscioła w całości ani zasad zgodnie z którymi poszczególni papieże wypowiadali się w tychże dokumentach, popełniają karkołomny i zgubny dla nich błąd
       Najpierw trzeba zwrócić uwagę na to do kogo skierowana jest rzeczona bulla. Na samym jej początku czytamy; „Do Naszych Czcigodnych Braci: Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów, i innych Miejscowych Ordynariuszy w Pokoju i Łączności ze Stolicą Apostolską”. Jak widać bulla ta nie została skierowana do przyszłych papieży. Zresztą żaden papież nigdy w całej historii Kościoła nie skierował żadnego dokumentu do przyszłych biskupów Rzymu. Istnieje bowiem zasada  "Par in parem potestatem non habet" (równi nie mają władzy nad sobą wzajemnie). Jeśli zatem czytamy słowa „Konstytucję, która będzie mieć moc prawną po wsze czasy, nakazujemy i polecamy, pod groźbą kary Naszego gniewu, aby nic nie było dodane…” oznacza to, że nikt z wyjątkiem papieża nie może nic zmieniać po wsze czasy albo do czasu zmiany dokonanej przez papieża. Zakaz ten bowiem skierowany jest do adresatów niniejszej konstytucji czyli do wszystkich z wyjątkiem papieża.
Formuła „po wsze czasy”, „na zawsze”
    Bardzo często papieże używali w dokumentach formuły „po wsze czasy”, „na zawsze”. Niech za przykład posłuży Konstytucja Apostolska św. Jana Pawła II "Fidei depositum" zatwierdzająca Katechizm Kościoła Katolickiego w której również znajdziemy formułę "Na Wieczną Rzeczy Pamiątkę" Lub kolejny przykład gdzie Benedykt XVI w liście "Summorum Pontificum" mocą władzy apostolskiej zarządził: Wszystko, co zostało postanowione przez Nas w niniejszym „Motu Proprio” ma być uznawane za postanowione i obowiązujące oraz rozkazujemy by obowiązywało od dnia 14 września tegoż roku od święta Podwyższenia Krzyża Świętego, wbrew wszelkim przeciwnym zarządzeniom ("Summorum Pontificum").
  Wiedzieli o tym następcy Piusa V dlatego kolejni papieże do kanonu trydenckiego wprowadzali mniejsze lub większe zmiany:
*  Klemens VIII dokonał nieznacznej korekty mszału Piusa V; (7 lipca 1604)
 *  Urbana VIII również edytował mszał; (2 września 1634)
 * Następna  edycja mszału była wydana przez Leona XIII; 1884 ()
* 25 lipca 1920 – Benedykt XV wydał nowy mszał, uwzględniając zmiany dokonane przez Piusa X;
 *Pius XII zatwierdził nowe wydanie Mszału, dopuszczając możliwość częściowego stosowania języków narodowych oraz zreformował obrzędy Wielkiego Tygodnia (1955)
 * Jan XXIII  dodał do Kanonu mszy wezwanie do św. Józefa i usunął przymiotnik perfidis (łac. wiarołomni) używany w stosunku do Żydów podczas liturgii Wielkiego Piątku (Oremus et pro perfidis Judaeis) (1962)
Ryt mszy nie jest dogmatem
    Jak widać nie wszystko w Kościele jest niezmienne. Gdyby tak było, do dzisiaj musielibyśmy iść na mszę z własnym chlebem celem poddania go konsekracji. Do dzisiaj musielibyśmy przyjmować chrzest w rzekach lub jeziorach tak jak to wyglądało na początku i to na dodatek na golasa.
     To co jest niezmienne i to co papież może ogłosić ale nikt nie może tego zmienić to dogmaty, które należą do depozytu wiary i wyrastają bezpośrednio z Pisma Świętego i z Tradycji. Sam papież nie ustanowił żadnego dogmatu a jedynie ogłosił to co od początku było podane do wierzenia. Jeśli się mówi „wprowadził” albo „ustanowił” to ma to jedynie potoczne a nie dosłowne znaczenie. I tak w Kościele Katolickim mamy następujące dogmaty:
  • 431 rok – Sobór w Efezie ogłasza dogmat o Bogurodzicy. Potwierdził oficjalnie tytuł Theotokos – „Bogarodzica”, „Matka Boża” za prawowierny.
  • 553 rok – Sobór Konstantynopoliański II ogłasza dogmat istnienia piekła i kary wiecznej
  • 649 rok – Papież Marcin I na Synodzie Laterańskim w Rzymie ogłasza dogmat „O Maryi zawsze Dziewicy”. Dogmat został potwierdzony dekretem Soboru Trydenckiego w 1555 roku
  • 787 rok – II Sobór Nicejski ogłasza dogmat o Bożym wcieleniu Jezusa Chrystusa
  • 1215 rok – IV Sobór Laterański wprowadza dogmat o spowiedzi usznej (werbalnej, w przeciwieństwie do wewnętrznej spowiedzi serca)
  • 1215 rok – IV Sobór Laterański ogłasza dogmat o transsubstancji – przeistoczeniu chleba i wina w ciało, i krew Chrystusa w czasie mszy świętej
  • 1439 rok – Sobór we Florencji ogłasza dogmat o istnieniu czyśćca, według którego także można zdobyć zbawienie cierpieniem w czyśćcu i ofiarami.
  • 1513 rok – Sobór Laterański V ogłasza dogmat o nieśmiertelności duszy
  • 1545 rok – Sobór w Trydencie uznał Tradycję Apostolską przekazywaną w Kościele (w tym także dogmaty) za autorytet w sprawach wiary równe Pismu Świętemu
  • 1546 rok – Sobór Trydencki ogłasza dogmat o grzechu pierworodnym
  • 1854 rok – Pius IX ogłasza dogmat o niepokalanym poczęciu Maryi, rozumianym jako poczęciu bez grzechu, a nie poczęciu w stanie dziewictwa. Głosi, iż Maryja była wolna od grzechu pierworodnego już od chwili poczęcia dzięki cudownej łasce uświęcającej.
  • 1870 rok – Pius IX ogłosił dogmat o nieomylności papieskiej.
  • 1950 rok – Pius XII ogłasza dogmat o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny, wynosząc jej kult jako „Orędowniczki”
      Kiedy papież je ogłasza zaznacza wyraźnie używając formuły Ex cathedra lub po prostu    pisząc że ogłasza dogmat. Np. w dniu 1 listopada 1950 roku papież Pius XII w konstytucji apostolskiej "MUNIFICENTISSIMUS DEUS"  ogłosił dogmat  o Wniebowzięciu NMP. Najistotniejsza jego część brzmi: "... Na chwałę Wszechmocnego Boga, który specjalną łaskawością obdarzył Dziewicę Maryję, ku czci Syna Jego, nieśmiertelnego Króla wieków oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci, dla powiększenia chwały jego Błogosławionej Matki, ku niewypowiedzianej radości całego Kościoła powagą Pana Naszego Jezusa Chrystusa, Świętych Apostołów Piotra i Pawła i Naszą, ogłaszamy, oświadczamy i określamy jako dogmat prawdę przez Boga objawioną, że Niepokalana Bogarodzica zawsze Dziewica Maryja, po dopełnieniu życia ziemskiego z ciałem
i duszą została wzięta do nieba...
".
      A zatem żaden ryt mszy świętej nie jest dogmatem, dlatego może być zmieniany. Tradis-moderniści ryt trydencki traktując jako dogmat, popełniają fundamentalny błąd. Nie tylko że w ustanowieniu tego rytu nie została zastosowana formuła właściwa ustanowieniu dogmatu to chociażby przez wzgląd na logikę nie powinni tak uważać. Gdyby ryt trydencki był dogmatem oznaczałoby to, że do tego czasu żadna msza nie była odprawiona ważnie, mało tego! Wynikałoby z tego, że sam Jezus nie odprawił mszy w Wieczerniku ponieważ jak wiadomo nie był to ryt trydencki a nawet bardzo od niego odbiegający.
Kiedy zarzuca im się tę bezmyślność, twierdzą że oni wcale nie uznają rytu za dogmat. Jednak fakt iż papieża Pawła VI który wprowadził nowy porządek mszy św. nazywają heretykiem, świadczy o traktowaniu rytu jak dogmatu. Herezja bowiem dotyczy zniekształcenia doktryny a nie liturgii.


niedziela, 17 maja 2020

DUCH ŚWIĘTY W KOŚCIELE CZY W PIŚMIE ŚWIĘTYM?


DUCH ŚWIĘTY W KOŚCIELE CZY W PIŚMIE ŚWIĘTYM?
Wyjaśnienie dla modernistów zwanych Tradycionalistami

        Bóg w swojej łaskawości objawiał się nam na różne sposoby. Najpierw przez świat stworzony co nazywamy objawieniem kosmicznym albo wstępującym, dzięki czemu poprzez zachwyt nad pięknem tego świata możemy podziwiać wielkość jego Stwórcy. Następnie dał się poznać przez proroków i pisma Starego Testamentu aż w końcu objawił się nam przez wcielenie Syna Bożego. To jest najpełniejsze objawienie jakie w Historii Zbawienia miało i będzie miało miejsce. Pełniej poznamy Boga, kiedy staniemy przed nim twarzą w twarz, jak mówi św. Paweł (I Kor 13,12) „ Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
        Jezus chodząc po Ziemi nie tylko wyjaśniał nam pisma ST wskazując, że oto właśnie w Jego Osobie nastała Pełnia Czasów ale dał nam też Nowe Prawo.  Przykazania Starego Prawa (Kpł 19,11-18; Mt 22,34-40; Rz 13,9nn) Jezus czyni nowymi kładąc je na fundamencie miłości (J 13,34-35)  Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie.  Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali».
      Jego nauczanie zostało spisane w czterech ewangeliach, Dziejach Apostolskich, Listach i Apokalipsie. Pismo Święte nie jest tylko historią życia Jezusa na Ziemi, nie jest też księgą złotych myśli albo poradnikiem udanego życia. Pismo Święte jest jednym ze sposobów obecności Boga na ziemi. Bóg pozostał z nami do końca świata na różne sposoby; w Słowie Życia, w sakramentach w Kościele , w liturgii itd. Jezus Chrystus pouczył nas i zapewnił, że będzie z nami po wszystkie dni aż do skończenia świata. W tym celu założył Kościół, który już sam w sobie jest sakramentem oraz że ześle nam Ducha Świętego który tym Kościołem będzie zarządzał.

Kościół jako sakrament

      Sakrament to rzeczywistość (to byt jakby powiedział filozof), która składa się z dwóch elementów (podobnie każdy sakrament) z elementu widzialnego, którym jest hierarchiczna struktura z biskupem Rzymu na czele, oraz z elementu niewidzialnego jakim jest nadprzyrodzona łaska Boża.
Jezus założył Kościół i jako niewidzialna Głowa pozostawił swojego widzialnego zastępcę. Są nimi począwszy od św. Piotra wszyscy biskupi Rzymu. Ale Kościołem nie rządzi ani widzialna głowa czyli papież ani kolegium kardynalskie ale Duch Święty.  Został On wylany w dniu Pięćdziesiątnicy na grono Dwunastu. Do tego czasu nie mogli nauczać choć wydawałoby się, że przecież wszystko wiedzą. Byli bowiem najbliższymi Uczniami Jezusa, słuchali Jego słowa, widzieli cuda, zadawali mu pytania  gdy czegoś nie rozumieli  a Jezus im wyjaśniał. Stanowili Kościół hierarchiczny ze św. Piotrem na czele a mimo tego nie mogli nauczać do czasu, kiedy nie zstąpił na nich Duch Święty. Dopiero z Duchem Świętym szli i nauczali wszystkie narody.
     Duch Święty to właśnie ten element niewidzialny w Kościele za którym idzie łaska nadprzyrodzona która sprawia że Kościół ma depozyt wiary i jest nieomylny w swym nauczaniu. Nie można rozerwać sakramentu Kościoła osobno na element widzialny i niewidzialny. Gdyby ktoś usiłował tak zrobić to oznaczałoby, że sprzeciwia się samemu Jezusowi Chrystusowi.

Co jest ważniejsze Kościół czy Pismo Święte?

     Do depozytu wiary należy Pismo Święte i Tradycja. Z tym drugim wiele osób ma problem, ponieważ mylą tradycję pisaną z małej litery z Tradycją pisaną z wielkiej litery. Tradycja przez małe „t” to wszystko to, co może zmieniać się w Kościele np. liturgia, nie zawsze wyglądała tak samo do tego należy również ryt mszy świętej. Początkowo było bardzo wiele rytów odprawiania mszy lub sprawowania innych sakramentów, to także sposób obchodzenia różnych świąt, oraz ustanawianie ich lub znoszenie, to także różnego rodzaju obyczaje sakralne jak np. procesje, śpiewy np. różne w różnych okresach Roku Kościelnego. Tradycja pisana z wielkiej litery to zupełnie coś innego. Należy bowiem ona do Depozytu wiary i wyrasta z Pisma Świętego. Oznacza to, że zawiera ona prawdy wiary, których nie można zmienić. Nie wszystko w Piśmie Świętym zostało powiedziane wprost. Niektóre prawdy wiary wynikają z niego pośrednio np. dogmat o Dziewictwie Maryi albo o Wniebowzięciu. Podobnie niektóre sakramenty wynikają pośrednio np. spowiedź, namaszczenie chorych lub sakrament małżeństwa. Bóg powołał Dwunastu którzy stanowili pierwsze  Kolegium Kardynalskie w Kościele aby oni strzegli tego depozytu, w tym celu wylał na nich Ducha Świętego.
       Niestety bywa, że ludzie, którzy może nie z własnej winy ale nie mają ukształtowanej wiary na prawdziwej nauce Jezusa mawiają, że oni nie słuchają Kościoła tylko Pisma Świętego, że słuchają bardziej Boga niż ludzi.
To jest luterański błąd. Sola scriptura to jedna z tez Lutra potępiona przez Leona X w bulli „Exsurge Domine” z 15 czerwca 1520 roku
Katolik powie za św. Augustynem „Nie wierzyłbym Pismu, gdyby nie stał za nim autorytet Kościoła”, podobnie rzecz się ma z Tradycją i z Nauczycielskim Urzędem Kościoła. Inaczej można powiedzieć, że Pismo Święte i Tradycja są autorytetem tylko dlatego że Kościół posiada jedno i drugie.
      Marcin Luter rozumuje odwrotnie, głosi bowiem, że nie liczy się Boska powaga Kościoła, lecz każdy chrześcijanin ma prawo interpretować Biblię tak jak czuje. To każdy indywidualny chrześcijanin jest autorytetem. Dzisiaj sporo takich osób, odrzuca nauczanie Kościoła na korzyść własnej interpretacji PŚ lub interpretacji innych osób, ale podobnie jak oni nie liczących się z NUK. Czasami przyjmują to nauczanie wybiórczo przez co wypaczają jego sens i znaczenie. Luter został potępiony przede wszystkim za zerwanie jedności z Rzymem i za odrzucenie Bożej powagi Kościoła. .
      Nie można zatem uznawać Pisma Świętego a jednocześnie odrzucać Kościół. Leon XIII w Providentissimus Deus poucza: „Stąd też nie da się zaprzeczyć, że Księgi święte osłania pewna religijna tajemniczość, i że bez pomocy przewodnika przeniknąć ich nie można (23). Bóg to w tym celu uczynił (takie jest powszechne zdanie Ojców), ażeby ludzie z większym pragnieniem i pilnością je zgłębiali, i aby stąd prawdy mozolnie zdobyte głębiej w umysłach i duszach utkwiły; szczególnie zaś, aby zrozumieli, że Bóg dał Pismo św. Kościołowi, który dla nich ma być najpewniejszym kierownikiem i nieomylnym nauczycielem przy czytaniu i wyjaśnianiu słów Bożych” Podobnie już Sobór Trydencki z całą stanowczością podaje do wierzenia  że taka jest wola Boga, aby w rzeczach wiary i obyczajów, należących do zbudowania nauki chrześcijańskiej, ten sens Pisma św. uważać za prawdziwy, który przyjmowała i przyjmuje Święta Matka Kościół, do którego należy sąd o prawdziwym sensie i tłumaczeniu Pisma św., i dlatego nikomu nie wolno tłumaczyć Pisma św. sprzecznie z tym znaczeniem albo z jednomyślnym zdaniem Ojców (25). Dalej Lon XIII mówi w tejże encyklice że skoro Pismo Święte i nauka Kościele, mają tego samego Autora – Boga, to  nie może się zdarzyć, by prawowierne wyjaśnienie wydobyło z Ksiąg świętych sens, który by się jakimś sposobem różnił od tej nauki. Stąd wynika, że należy odrzucić, jako niedorzeczne i błędne, takie tłumaczenie, które by przedstawiało natchnionych autorów jako sprzecznych między sobą, albo sprzeciwiało się nauce Kościoła.
      Już św. Piotr poucza, że podobnie jak w ST prorocy mówili mocą Ducha Świętego tak dzisiaj proroctwo, czyli przepowiadanie ewangelii może odbywać się tylko na mocy Ducha Świętego a Ten został dany Kościołowi 2P 1,20-21 To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili Boga święci ludzie.”
Historia kołem się toczy
    Od początku Kościoła pojawiali się fałszywi prorocy którzy usiłowali rozbić Kościół czy to od środka czy to z zewnątrz ale zawsze uderzając w Pasterza czyli w biskupa Rzymu lub w Magisterium Świętego Kościoła. Wszystko po to, aby dać upust swojej pyszałkowatości i uzurpować sobie prawo do interpretowania świętych Ksiąg. Dla przykładu przytoczę papieża Pawła IV, który w dokumencie Cum ex apostolatu (1559) przestrzega przed tymi, którzy świadomie czy nie, chcą zaburzyć ustanowiony porządek: „Winniśmy więc obyczajem dbałego pasterza pilnie czuwać i uważnie zadbać o to, aby nauczycielami błędu nie stali się ci, którzy gardzą tym, że są uczniami prawdy, oraz o to, aby wygnać z owczarni Chrystusowej, tych, którzy w tych czasach pełnych grzechu, na własnej polegając roztropności, świadomie i zgubnie występują przeciwko porządkowi prawdziwej wiary, a przez przesądy i fałszywe wymysły odwracają sposób rozumienia Pisma świętego i usiłują rozbić jedność Kościoła katolickiego, jednorodną zaś tunikę Pańską starają się rozedrzeć”
       Niestety i dzisiaj podobne zjawisko można dostrzec. Niektórzy bowiem jakimś złodziejskim prawem sami dobrowolnie wybierają sobie które nauki Kościoła są prawdziwe a które nie, albo który papież jest prawowity a który nie. Zachowują się tak jakby nie tylko byli szczególnie oświeceni Duchem Świętym ale jakby sami nim byli. Na poparcie swojej racji której tak naprawdę nie szukają bo przecież najważniejsze jest ich odczucie a nie obiektywna nauka, nieudolnie manipulują wybranymi tekstami czy to jakiegoś dokumentu czy wyrwanego z kontekstu fragmentu PŚ albo co gorsza jakiegoś samozwańczego proroka lub suspendowanego księdza. W najlepszym przypadku powołują się na wypowiedź jakiegoś biskupa lub kardynała, który jednak pomimo swojego urzędu nie naucza  w jedności z Kościołem a ten działając sam nie ma tej prerogatywy co całe Kolegium Kardynalskie, z papieżem na czele i też może pobłądzić
Tymczasem  papież Paweł IV przestrzega  w Cum ex apostolatus że; „§ 1. Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja jest do tego stopnia poważna i niebezpieczna, iż w razie odstępstwa od wiary można się sprzeciwić nawet papieżowi, który pełni władzę BOGA i Pana naszego JEZUSA CHRYSTUSA na ziemi, a nad narodami i królestwami posiada pełnię mocy i wszystko podpada pod jego osąd, on sam zaś na tym świecie przez nikogo nie może być osądzony”.
       Wspomniani uzurpatorzy są na tyle bezczelni, że co się tyczy obecnie sprawującego Urząd Piotrowy papieża Franciszka to twierdzą że ten nie jest prawowitym papieżem ponieważ jest heretykiem. Nie tylko odrzucają w ten sposób same słowa Jezusa Chrystusa, który jednoznacznie uczynił biskupa Rzymu widzialna głową Kościoła to grzeszą pychą chcąc pouczać tego od którego Jezus kazał się uczyć. Na domiar swojej głupoty cytują wyżej wymienioną konstytucję papieża Pawła IV ;  „§ 6. Dodajemy również, że gdyby kiedykolwiek się okazało, że jakiś biskup, a nawet pełniący obowiązki arcybiskupa, patriarchy, albo prymasa, czy też kardynał Świętego Kościoła Rzymskiego, albo jak to zostało wyżej powiedziane legat, czy też papież rzymski przed dokonaniem jego wyboru do godności kardynała, albo przed wyniesieniem go do godności papieskiej odpadł od wiary katolickiej, albo popadł w jakąkolwiek herezję, wówczas wybór albo wyniesienie tej osoby, nawet dokonane w zgodzie z obowiązującym prawem byłby nie ważny” Oczywiście wycinają niewygodny dla nich fragment „przed dokonaniem jego wyboru do godności kardynała, albo przed wyniesieniem go do godności papieskiej” a następnie z powodu złej woli albo z powodu zwyczajnej głupoty zarzucają papieżowi szereg herezji, aby poprzeć swoją tezę o bezprawnym Jego urzędowaniu.

Święta teologia

      Fałszywych proroków, uzurpatorów i antychrystów zapowiedział sam Jezus mówiąc o nich jako tych którzy wkradają się do Owczarni Pana i zwodzą ludzi którzy nie mają jeszcze ugruntowanej wiary, nie znają jeszcze w pełni nauki Kościoła i przez to stają się łatwym łupem. Dlatego papieże Pius XI,  Pius XII oraz Leon XIII zachęcają do zgłębiania prawdy Objawionej poprzez studiowanie świętej teologii. „Dlatego nauczyciel tej umiejętności powinien jeszcze posiadać następujące przymioty: doskonałą znajomość całej teologii i oczytanie w komentarzach św. Ojców, Doktorów i najlepszych komentatorów” (Leon XIII. Providentissimus Deus)
       Pius X  stworzył  środek, dzięki któremu powiększyłaby  się liczba mistrzów o uznanej powadze i rzetelnej wiedzy, którzy by na uniwersytetach i instytutach biblijnych, wykładali Pismo św. W tym celu ustanowił on akademickie stopnie licencjatu i doktoratu z wiedzy biblijnej, udzielane przez Komisję Biblijną
Leon XII (Encyklika Divino Afflante Spiritu) przypomina że "nikomu w seminariach nie wolno wykładać Pisma św. bez szczególnych studiów w tej dziedzinie oraz poprzednio otrzymanego stopnia akademickiego w Komisji Biblijnej lub w Instytucie Biblijnym"
     Wspomniani dzisiejsi uzurpatorzy prawdy Objawionej boją się teologów jak ognia. Wiedzą bowiem doskonale, że ci nie tylko nie  dadzą się zwieść ale zdemaskują złodziei Winnicy Pańskiej. Dlatego usiłują na różne sposoby ośmieszać ich, obrażać, manipulować  wypowiedziami, przekręcać ich zdania lub usuwać z przestrzeni publicznej by utrudniać innym dostęp do szukających prawdy.  Wszystko po to żeby  grasować jak złodzieje i wyszarpywać dla ciemności owce nie dość mocne.
     Nie znaczy to, że tylko teolog zna prawdę objawioną, nie. Nauka Kościoła nie jest wiedzą tajemną i każdy może ją poznać. A ileż to matek lub ojców wprowadzało w tajniki wiary  swoje dzieci zanim one poszły na jakąkolwiek katechezę. Każdy jednak i to nie tylko człowiek nie będący teologiem, ale i teolog, doktor, profesor, biskup, kardynał, kiedy w rozmyślaniach swych pobłądzi, natychmiast powinien przyjąć nauczanie Kościoła jako obiektywne, nawet gdyby sam go nie rozumiał.